08.22
-Kamila! Wstawaj jest już ósma dwadzieścia dwie do szkoły się spóźnisz....
-I co z tego nie obchodzi mnie to. Idę spać dalej.
-Hm. Dobra jak chcesz ale jakiś chłopak na dole czeka na Ciebie... Co mam mu powiedzieć
Co? Nie możliwe.... Jak się momentalnie zerwałam z łóżka to mama się zaczęła tak śmiać że jakbyśmy były same to bym się na nią obraziła ale ta sytuacja nawet mnie się wydała komiczna.
-Więc co, mam mu powiedzieć że jednak idziesz? Czy jak....
-No raczej że "czy jak". Hehe. Przecież wiesz co masz mu powiedzieć.
-No dobrze dobrze. Powiem mu że nie idziesz!!!!!
No nie cała mamuśka.
-Ej, nie!!!!! Już idę!
Jejku nie wierzę jak nie zobaczę. OMG! to naprawdę On stoi w białej koszulce dżinsowych czarnych spodniach
i niebieskich Conversach normalnie jak bym go pierwszy raz zobaczyła to nie powiedziała bym że on może ze mną do klasy chodzić a co innego jak mi mówił że chciał by ze mną chodzić ale nie teraz bo jest przekonany że jak go dobrze poznam to ucieknę od niego jak najszybciej a ja nie byłabym tego taka pewna.
-Cześć. -Jejku normalnie nie mogę od niego oczu oderwać...
-No cześć dobrze się spało. -Uśmiecha się jak by coś rozważał a za chwile pochyla się i daje mi buziaka w policzek. OMG! Ja muszę spuścić wzrok bo jak mam w zwyczaju zaczynam się rumienić.
-Weź nawet mi nie mów taka padnięta byłam... Oh. Wejdź. - No nie co on sobie o mnie teraz pomyśli że jestem jakąś nie wychowaną dziewuchą....
-Jadłaś coś? - Nie wiem o co mu chodzi ale właśnie teraz czuję że zaczyna mi burczeć w brzuchu.
-Yyy... Czemu to pytanie mi zadajesz?
-No bo wydaje mi się że nie jadłaś a nie chciał bym Cię w połowie drogi do szkoły zbierać z chodnika i przynosić znów do domu.
Uh... Ale on jest denerwujący nie wiem o co mu z tym jedzeniem chodzi ale dla świętego spokoju wezmę i coś zjem bo na prawdę jestem głodna.
-No dobra masz racje jestem trochę głodna i idę sobie coś zjeść jak chcesz to możesz się przyłączyć?
-Z wielką chęciom panno Kamilo.
O boże normalnie nie mogę i to on chciał przyjaźni nie ja... Rozmawialiśmy wczoraj on chciał przyjaźni a tu dzisiaj rano przychodzi po mnie no i nie wiem co tu myśleć.
-Co pani będzie jeść?
-No nie wiem a ty coś chcesz.
Jejku dlaczego on mi mówi przez PANI nie rozumiem go.
-Nie dzięki wystarczy że ty będziesz jeść.
-Dobra.
Już skończyłam i właśnie się ubieram do szkoły a Kamil się na mnie cały czas patrzy ale mi to nie przeszkadza.
Dobra wychodzimy....
-Mamo ja już idę do szkoły. Pa!
-Dobrze uważaj na siebie. Pa kocham Cię!
-Ok. Ja Ciebie też.
1 komentarz:
ej , to jest najsłabszy rozdział , wczesniejsze lepsze , wiecej akcji , ale czekam z niecierpliwościa na reszte :D
pozdrawiam :*
Prześlij komentarz