9.31
Już jesteśmy pod szkołą Ja, Aneta, Kamil, Fabian i Mikołaj to trochę takie dziwne bo dopiero co się tu z Anetą przeprowadziłyśmy i już mamy kumpli "chłopaków". Jestem ciekawa jaka ta nasza klasa będzie może będą jeszcze jakieś fajne laski z którymi będzie można się za kumplować.
-Ej, chłopaki nie obraźcie się ale wy sobie zostaliście w jednej klasie więc znacie szkołę moglibyście nas oprowadzić?
-No właśnie Aneta ma racje my w ogóle nie znamy terenu....
Ja nie wiem o co Anecie chodzi ale tak dziwnie się do mnie uśmiecha czasami nie mogę się połapać w jej zmianach nastroju normalnie zmieniają się częściej niż temperatura w termometrze normalnie masakra.
-No nie ma sprawy to my pójdziemy co? Mikołaj a ty idź po Dominikę.
Spotkamy się na górze.
Ja i Aneta się patrzymy na siebie bo nie wiemy co się dzieje....
-Ej dziewczyny weźcie wyluzujcie.
-Łatwo Ci mówić bo to nie ty czekasz na coś niewiadomego.
Boże nie normalnie nie dam rady przy tym Kamila uśmiechu normalnie wymiękam.
-Nie stresujcie się tak przecież idziemy tylko szkołę pooglądać. Cy w tym jest coś niepokojącego?
-Yyy... No nie wiem wasze wykonanie MOŻE być troszkę niepokojące. -i się zaczynam śmiać a Kamil robi urażoną minę i udaje że się obraził, a Fabian ma z niego polew zupełnie tak samo jak ja i Aneta.
-No dobra dziewczyny zostawmy Kamila niech ochłonie. Kamila chodź ze mną....
Na te słowa Fabiana Kamil momentalnie się odwraca i..... mówi.
-No dobra idę ale ty se idź z Anetą ja pójdę z Kamilą.
No i oczywiście Aneta z Fabianem tajemniczo się uśmiechają no w sumie ja też się mimowolnie uśmiecham bo nie wiedziałam że Kamil tak gwałtownie na to zareaguje. No i chodzimy mamy już zaliczony parter, szatnie i 1 piętro.
No i teraz na tym piętrze mieliśmy się spotkać z Mikołajem i tą jakąś Dominiką. O, są.
-No w końcu dziewczyny poznajcie to jest Dominika, Dominika to jest Aneta i Kamila. -mówi pokazując na nas ręką.
-Cześć miło was poznać... Czekaj... Mikołaj TA Kamila.
I w tym momencie nie wiem o co jej chodzi i skąd o mnie wie jej przecież na imprezie nie było...
-Tak ta sama ale nic więcej nie mów nic bo to jest jeszcze strefa przejściowa.
-Oh. No tak skąd ja to znam.... Nie martw się będę cicho.
Boże JA tu stoję i czuję się zażenowana...
-Eee.... dzięki że wszyscy wiedzą coś czego ja nie wiem.
-Wkrótce się dowiesz nie stresuj się Każda tak miała.....
-.... Dominika kur*** mówiłem żebyś trzymała język za zębami.
-Dobra dobra.
Jezu nienawidzę ich i nie będę się do nich odzywać. O, widzę Anetę ciekawe czy ona też coś wie.
-Aneta. Ty też coś wiesz?
-Ale Kamila to jest dla twojego dobra.
-Ja myślałam że jesteś moją przyjaciółką ale widocznie się pomyliłam bo przyjaciółka się tak nie zachowuje ja bym Ci powiedziała jak bym była na twoim miejscu.
-Ej, Kamila....
-Nie wiesz nie chce mi się z wami wszystkimi gadać.
Z trudem powstrzymuję cisnące się do oczu łzy. Uciekam stamtąd pierwszy dzień w szkole myślałam że będzie wyglądać inaczej. Słyszę że ktoś biegnie za mną ale nie chcę wiedzieć kto to idę do damskiej toalety i zamykam się w jednej z kabin i zaczynam płakać nie mogę uwierzyć że Aneta posunęła się do tego stopnia jak mogła żeby mi nic nie powiedzieć.... Naprawdę nie rozumiem. Nie no ktoś jeszcze wszedł do toalety.
-Kamila.
To Kamil. Nawet z nim mi się nie chce gadać. Nie wiem czemu on tak za mną goni przecież podobno jesteśmy TYLKO przyjaciółmi a goni za mną jak bezpański pies.
-Kamila wiem że tu jesteś co się dzieje wyjdź proszę.
Co? To co słyszę w jego głosie to smutek, ból tęsknota? Nie na pewno to moja zbyt rozwinięta wyobraźnia.
-Kamila! Jak nie wyjdziesz to pójdę po woźnego i on cię stąd wyciągnie.
-Idź sobie. Nie chcę z nikim gadać.
-Kamila? Ty płaczesz. Już mi wychodź stamtąd chcę Ciebie zobaczyć...
Nie dokończył bo ktoś wszedł do toalety.
-I co z nią.
To Mikołaj jak on może jeszcze się o mnie pytać. Kretyn.
-Ty się pytasz co z nią... Po chuja się wtrącasz w moje życie znowu wszystko znowu spierdolisz jak zawsze.
-Kamil ja to robię dla twojego dobra...
-Mojego dobra a co ty kurwa możesz wiedzieć o mnie i co jest dla mnie dobre. Znów mi to robisz ta sama gadka wiesz co ja już tak nie chcę jak masz zamiar dalej mi tak dalej "POMAGAĆ" to ja dziękuję za taką pomoc.
-Kamil...
-Spierdalaj mi stąd mam Ciebie dość i chyba Kamila też.
Mam mieszane uczucia po tym co teraz usłyszałam wstydzę się Kamilowi pokazać bo jestem okropnie rozmazana...
-Kamila wyjdziesz.
-Może ale się wstydzę. -mówiąc to mimowolnie się uśmiecham.
-Co? Czego?
-No bo mam czerwone oczy i jestem rozmazana. -już otworzyłam zamek w drzwiach a Kamil wchodzi do kabiny i odrazu mu szczęka opada na mój widok.
-Boże Kamila. Przepraszam Cię.
-Ty mnie przepraszasz za co?
-Nie wiesz?
-No na razie nie ale mam takie dziwne przeczucie że mi powiesz. -w tym momencie oboje uśmiechamy się do siebie.
-Masz racje powiem Ci. No więc przepraszam Cię za to co mikołaj zrobił zawsze to robi jak mam jakąś nową dziewczynę na oku wcześniej myślałem że to jest normalne, że tak trzeba i mówił mi że z tobą będzie tak samo ale nie było pamiętasz jak rano po twojej imprezie przyszedłem do Ciebie wtedy przestraszyłem się że Ciebie nie ma, a dzisiaj jak uciekłaś tutaj do toalety już byłem przekonany że nie jesteś jak tamte dziewczyny. - Ja siedzę na sedesie a on mówi i klęka przede mną. -Kamila odrazu mi się spodobałaś od chwili jak Cię zobaczyłem na rozpoczęciu roku szkolnego.
Jezu nie wierzę, nie wierzę że On to mówi, to jest piękne i jest chyba prawdziwe.
-I co Kamila wybaczysz mi?
-Wiem że to nie jest twoja wina i to nie ty powinieneś mnie przepraszać tylko Mikołaj i cała reszta bo teraz też się na Anecie zawiodłam niby przyjaciółka a tu nawet nie przyszła.
-Aneta chciała tutaj przyjść ale ja jej powiedziałem że lepiej dla ciebie i dla niej żeby tu nie przychodziła bo jeszcze może pogorszyć sytuacje Kamila ona naprawdę się o Ciebie martwi i zrobiła to ponieważ Cię kocha nie widzisz tego?
-Aha. No wiesz w sumie to się cieszę że to ty tu przyszedłeś nie ona.
-Tak? Dobrze a teraz pozwoli Pani że umyję pani twarz. -i wrócił jego zabójczy uśmiech.
-Oczywiście dla Pana wszystko. -i się uśmiecha jak dziecko które dostało najnowszą zabawkę na rynku.
No i skończył i nawet mu to nieźle wyszło. Uśmiecha się do mnie to jest takie słodkie normalnie nie mogę uwierzyć że on tu jest.
-Gotowa na wyjście z toalety. Zapewne będziemy mieć tłum powitalny.
-Nie wiem nie chcę stąd wychodzić bo wszystko będzie po staremu.
-Jak nie chcesz to nie musi byś po staremu. -chwyta mnie za rękę i delikatnie ją całuje.
-Nie. Nie chcę żeby było po staremu.
-Dobrze to chodźmy.
Wychodzimy trzymając się za rękę i postanowiłam wybaczyć Anecie bo w sumie to nie jej wina.
_______________________________________________________________________________
Skutki nadmiernej nudy w ciągu WEEKENDU.
A jutro do pracy....
Nie chce mi się ale muszę iść na te cholerne praktyki.
***
3 komentarze:
Fajne ! Zapraszam na : http://thehatsunemiku.blogspot.com/ i http://cacoa-coffeee.blogspot.com/
jejku , super piszesz :D podoba mi się ta ksiażka , czekam na dalszą akceję, tak wg to mogłabyś napisać jakiś rozdział bardziej namiętny , jakich gorący i wg ,a potem ukryć w nim jakąś mroczną tajemnice , ale napisz dłuuuugi rozdział bo uwielbiam je czytać , dzięki że piszesz :D
pozdrawiam :D
Rozdział extra!
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Życzę dużo weny i pozdrawiam ;)
Prześlij komentarz