Że co ja nic nie rozumiałam z tego. Psycholog Justina? Niby Nina mi coś mówiła ale żeby aż psychologa miał?
-Ej mógł by mi ktoś powiedzieć o co tu chodzi?
-Nina nie mówiłaś Kamili?
-No właśnie miałam jej dzisiaj powiedzieć ale wyszło jak wyszło.
-Scooter Nina możecie mi powiedzieć o co chodzi?
-No dobrze to może zaczniemy od początku. Kamila co wiesz o Justinie?
-No wszystko w końcu jestem Belieber.
-Tak, tak ale powiedz wszystko od początku nie musisz z datami i godzinami.
-No dobra to tak. Justin się urodził stracił tatę miał ciężko w wieku dwóch lat zaczął grać na gitarze i bębnach w wieku ośmiu lat zagrał mini koncert z kapelą jazzową część z pieniędzy przeznaczyli na jego perkusje Justin w wieku dwunastu lat zaczął grać i śpiewać pod teatrem....
-No dobrze zgadza się ale to jest co wie każdy ale nikt nie wie (prócz ekipy i Niny) co się działo u Justina w głowie jak już wiesz Jeremy odszedł od Pattie u Justina nie było tak kolorowo jak wszyscy myślą w wieku 13 lat przeszedł załamanie nerwowe bo mu w szkole dokuczali nie tylko z powodu wyglądu czy głosu ale nawet przez to że nie miał taty i Justin na prawdę się załamał i od tego czasu ma psychologa. Ale wczoraj się dowiedziałem że Justin chce się zabić...
-Co?! Nie .. n-nie może Nina...
-Kamila spokojnie, Ej posłuchaj... Dobrze już?
-T-Tak.
-Psycholog Justina mi powiedział że Justin chce się zabić ponieważ stracił kogoś na kim mu bardzo zależało ale nie powiedział kogo.
-Nina ja tam muszę iść...
-Ale Kamila tam jest...
-Nie! Scooter zrozum ja nie mogę tak stać i patrzeć nie mogę...
Nie wiem co się stało ale zaczęłam wpadać w panikę szybciej oddychałam chciało mi się płakać było mi gorąco.
-Kamila hej co ci jest?
-Ja muszę do Justina... J-Ja nie wiem... nie wiem co mu jest... ale muszę tam iść.
-Dobrze ale spokojnie.
No i poszliśmy w hotelu było jakoś tak dziwnie cicho.
-Scooter? Co się dzieje czemu tu nikogo nie ma.
-Bo wszyscy są u Justina na górze.
Wsiedliśmy do windy chociaż jak był by z nami Justin to byśmy poszli schodami.
-Kamila NIE!!!
Usłyszałam chłopaka wołającego na mnie gdy miałam przekroczyć próg drzwi
-Justin co ty mówisz?
-Przosze nie wchodź tu bo ciebie też opęta
Weszłam...
-Coś ty najlepszego zrobiła nie wiesz co ci grozi?
-Wiem Justin i dlatego tu jestem.
-Co ale jak to? -Justin otworzył szerzej oczy i popatrzył się na Ninę. -To prawda? - wyszeptał.
Nina nic nie powiedziała ale pokiwała głową.
-Tak Justin to prawda ten gościu też mnie odwiedza we snach i założę się że tu jest tylko za bardzo tchórzy i boi się wyjść.
-Kamila nie rób tego.
-Bo co ja się go nie boję.
-Kam...
O nie Justin... Zabije gnoja...
***
No więc tak jest rozdział.
Jest dramatycznie... I na razie tak zostanie :D
I chciała bym wiedzieć ile was czyta więc jak można by było komentować.
Jak chcecie wiedzieć więcej to na moim asku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz