Właśnie jest godzina 23.31 i wszyscy śpią oprócz mnie nie mogę spać muszę pomyśleć o tym wszystkim nie wiem co mam zrobić bo tęsknie za tatą i Justinem ale dalej im nie wybaczyłam tego co mi zrobili no nie wiem co zrobić....
Siedziałam tak jeszcze z jakieś 25 minut ale nie wiem bo nie miałam zegarka i im więcej nad tym myślałam to sobie coraz bardziej uświadamiałam że nie mogę żyć bez Justina i do tego doszło że zaczęłam płakać....
*****
Oczami Justina
Kamili już nie ma prawie dwa dni nie szukamy jej dopiero zaczniemy jutro wieczorem musimy jej dać czas do namysłu po za tym po tym co zrobiłem sam bym od siebie uciekł to miał być najlepszy dzień w moim i Kamili życiu ale... tak beznadziejnie wyszło... teraz siedzę sam nikogo nie chcę widzieć jedna osoba mogła by mnie teraz pocieszyć ale jej nie ma nie wiadomo gdzie jest ale wiem że jest bezpieczna bo jest z nią Nina nic się z nią jej nie stanie w to wieżę. Ze mną jest jeszcze dobrze ale gorzej z tatą Kamili chodzi z konta w kąt nie wie co robić ja muszę go powstrzymywać od zadzwonienia na policje bo wiem że Kamila potrzebuje czasu, wiem że jak sobie to wszystko poukłada to wróci bo już nie ma nikogo oprócz Taty, Niny i Mnie żadnych innych osób na którym na niej zależy Matka ją olała i z jej nowym facetem mieszkają u pseudo-przyjaciółki Kamili więcej rodziny już nie ma. Cały czas sobie powtarzam jeszcze jeden dzień, jeszcze jeden jakoś muszę wytrzymać a potem zrobię wszystko żeby ją znaleźć ale jeśli jakimś cudem sama przyjdzie to muszę tak zrobić żeby zapomniała o tamtym incydencie przed koncertem. Wiem że nie będę miał na nowo czystej karty ale może chociaż mi wybaczy.... No i teraz myślę cały czas o niej nie mogę zasnąć i mam wrażenie że ona też o mnie myśli ale nie mam pewności....
*****
Znowu u Kamili
Płakałam do tego stopnia że obudziłam Ninę.
-Kamila? Kamila co się dzieje? Ej czemu płaczesz?
-Nic, po prostu za dużo myślę....
-Co myślisz o Justinie?
Nic nie musiałam mówić i to w naszej przyjaźni kocham że nic nie muszę mówić a my się rozumiemy bez słów takie chwile lubię bo nawet jak nic do siebie nie mówimy to wiemy o co chodzi i dla czego jesteśmy smutne.
-I co teraz zrobisz?
-No miałam taki jeden... pomysł ale... nie wiem.
-No mów?
-No... bo... myślałam żeby uciec stąd.
No i decyzja zapadła.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz